Przeżywając Dożynki w obecnym 2017 roku na pamięć przywołujemy polne skiby i przypominamy sobie cały ten proces związany z orką, czyli przygotowaniem gleby, z siewem, a potem ze żniwowaniem.
Dożynki, w spojrzeniu chrześcijańskim, są świętem, w którym dziękujemy Bogu za opiekę, troskę, że doprowadził nas do czasu żniw. Radość jest nieodłączną cechę przeżywania tej chwili. Nie jest to jedynie radość z faktu, iż oto mamy kolejny pretekst do biesiadowania, / w tym roku w Parafii Chyżne / śpiewów i zabawy, lecz wypływa ona z wielkiej wdzięczności Bogu za tak ogromną łaskawość dla nas. Można ją nazwać „radością dziękczynienia”, ponieważ w jej centrum znajduje się osoba łaskawego Boga, któremu należy się cześć, wdzięczność i uwielbienie.
Wielu z nas nosi w swoim sercu jeden z piękniejszych widoków, który autor elementarza do nauki polskiego języka przed laty zamieścił na końcu książki, na zewnętrznej stronie okładki. Ten obrazek wyglądał skromnie, na zwyczajnym szarym papierze, bez kolorów. Ukazywał pole, nad którym w przestrzeni nieba kilka jakby frunęło ptaków. Ale w centrum było widać rolnika, w rękach trzymał pług, który ciągnął koń napinający mięśnie. Rolnikowi towarzyszyły wrony, a może kruki, od czasu do czasu wydobywając z gardeł chrapliwe głosy, cierpliwie czekały na każdego robaka, który pojawiał się na wierzchu świeżej skiby. Pokrakiwały wówczas radośnie. Rolnik uważnie patrzył na linię skiby, wzrokiem mierzył jej głębię. Robił to starannie, gdyż dobrze wiedział, że od tego, jaka będzie ta skiba, w dużej mierze zależeć będzie przyszłoroczny plon.
Prosty to obrazek. Nieco sentymentalny. Ale nie to jest istotne. Ważne jest coś innego. Oto patrząc na ten widok, my postrzegamy harmonię, przedziwną harmonię pomiędzy światem materii martwej i żywej, pomiędzy ziemią i nieba jesienną szarością. Co więcej, pomiędzy ptakami, tymi na niebie i tymi na ziemi, pomiędzy rolnikiem, pługiem i koniem. Podsumowując, można powiedzieć, że urzeka nas ta harmonia pomiędzy człowiekiem i całym światem.